Dusza dźwięku

Mój świat tworzy wiele dźwięków. Teraz mieszkam blisko Kościoła i codziennie rano budzą mnie dzwony obwieszczające, że za chwile Msza Święta, rozpoczyna się nowy dzień i tak bardziej przyziemnie, że muszę po prostu wstawać. Kiedy byłem dzieckiem i wstawałem do szkoły budził mnie słodki głos mojej mamy, która mówiła: ,,Synku, czas do szkoły! Wstawaj!’’. Pamiętam, że wtedy czułem się bardzo bezpiecznie. Miałem w sobie tę pewność, że nigdzie się nie spóźnię, nie zaśpię, bo przecież mama czuwa. Pamiętam jedną nauczycielkę w liceum, która gdy tylko się zdenerwowała zmieniała swój głos. Z przeuroczej barwy niczym lawina spadały na nas grube, chropowate, zimne dźwięki.
Dźwięki są bardzo różne. Jedne trwają tylko chwile, inne powtarzają się jakiś czas i ulatują, pozostawiając jak przez mgłę ślady w pamięci.
Czy istnieje możliwość ich wiecznego utrwalenia? Dziś technika daje takie możliwości. Ale czy istnieje jakiś duchowy nośnik zapisujący poruszenia, duchowe dźwięki strun duszy? Myślę, że z pewnością takim rejestratorem jest muzyka.
Dziś spotykamy się z Marzeną Ugorną, wokalistką, która uświetniła swoim występem tegoroczną edycję Festiwalu Abba Pater. Jak w niej rodzą się muzyczne dźwięki? Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla Naszego Taty? Obejrzyjcie koniecznie nasz kolejny odcinek!