Białe szaleństwo na kanapce

 Skoro już jestem na fali robienia wszelkich smarowideł do chleba to idę za ciosem i oto on – smalec z fasoli.

Nie wierzyłam, że smarowidło z fasoli może smakować jak najprawdziwszy smalec!!

A jednak! Najpierw zrobiłam wersję z suszonymi śliwkami. W domu akurat zjawił się nasz rodzinny smakosz potraw mięsnych. Zobaczył jak smaruję sobie kanapkę i poprosił o taką samą. Spróbował i trudno było mi go przekonać, że to naprawdę jest smalec z fasoli a nie prawdziwy.

Dziś podam przepis na smalec z jabłkiem. To delikatniejsza w smaku wersja. Jak dla mnie jeden i drugi jest znakomity. Zakochałam się do szaleństwa w tym smarowidle i na pewno będę je często robić.

Wersja z jabłkiem, tak jak wspomniałam, jest delikatniejsza w smaku, mniej wytrawna niż wersja z suszonymi śliwkami.

W moim domu przyjęły się obie, z niewielką przewagą na rzecz smalcu z jabłkami. Dlatego dziś podaję Wam ten przepis.

Co jest najważniejsze w tym przepisie? Nie spalić fasoli! Przypieczona cebulka poprawia smak smarowidła. Przypieczona fasola już niekoniecznie. Ostatnio zostawiłam gotującą się fasolę pod nadzorem rodziny prosząc, żeby przypilnowali. Po powrocie, już w drzwiach, czułam, że jednak nie sprostali temu zadaniu.

Przygotowanie smalcu musiałam odłożyć na następny dzień.

Składniki:

  • 2 średnie cebule
  • 1 jabłko
  • 2 liście laurowe
  • 1 goździk
  • 1 ziarno jałowca
  • 1 ziarno ziela angielskiego
  • 1 ½ szklanki ugotowanej fasoli albo 1 puszka fasoli
  • ½  łyżeczki majeranku
  • ¼ łyżeczki lubczyku
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • Sól i pieprz
  • Olej
Cebul, jabłka i przyprawy – dodatek zmieniający smak fasoli

 Przygotowanie:

Jeśli zamiast puszki fasoli wybieramy gotowaną – moim zdaniem smak jest dużo lepszy to musimy ją najpierw namoczyć. Proponuję zrobić to wieczorem, dzięki temu nie trzeba będzie się zastanawiać czy już jest dobrze namoczona czy nie. Fasolę zalewamy zimna wodą w garnku pamiętając aby wody było więcej ponieważ fasola ją wchłonie.

Rano fasolę gotujemy aż do miękkości.  Po ugotowaniu czekamy aż ostygnie.

I teraz zaczynamy przygotowania smarowidła.

Cebulę obieramy i kroimy w kostkę.

Jabłko obieramy i też kroimy w kostkę.

Na patelni rozgrzewamy olej i dodajemy cebulę, jabłko, Gożdzik, liść laurowy, ziele angielskie i jałowiec.

Całość smażymy na niewielkim ogniu aż jabłko będzie miękkie a cebula się przyrumieni.

Jeśli mamy fasolę z puszki musimy ją odcedzić i opłukać wodą.

Fasolę miksujemy w  blenderze z sosem sojowym, majerankiem, szczyptą soli i pieprzu i ¼ szklanki zimnej wody.

Z podsmażonej cebulki z jabłkiem wyciągamy przyprawy. Potem całość dodajemy do zmiksowanej fasoli.

Ponownie blendujemy.  Blendujemy na tyle długo aby składniki się połączyły ale żeby nie były zmielone na gładką masę.  Można jeszcze doprawić sosem sojowym, solą i pieprzem.

Pyszna jest od razu ale jeszcze lepsza następnego dnia  po schłodzeniu w lodówce.
Moja rodzina nie czeka tak długo. Proszą o kanapki od razu!
A ja im nie odmawiam.
Żytni chleb na zakwasie, smalec z fasoli i kiszony ogórek.
Nie ma nic lepszego!

Smacznego!

autor wpisu: Małgorzata Szczerbińska