Zimowe, ciepłe śniadania

Pogoda za oknem przypomina bardziej wiosnę niż zimę. Zwłaszcza kiedy słońce przygrzewa niczym w marcu.

W te dni już naprawdę czekam na wiosnę ale zaraz następnego dnia okazuje się, że do wiosny jeszcze trochę. Szron na szybach samochodu i czyszczenie ich dobitnie mi o tym przypomina. Wiosna owszem ale….jeszcze trochę. Bo mimo wszystko wciąż chciałabym poczuć trochę mrozu – tak nie za wiele ale jednak mróz no i zobaczyć śnieg!! Ostatni porządny śnieg w moim mieście był osiem lat temu. Od tego czasu zostaje mi szukać go w górach. Każdego roku szukamy go choćby na kilka dni, bo mój syn kocha śnieg ponad wszystko. Co roku muszę mu obiecać, że przez te kilka dni w górach dam mu się nacieszyć śniegiem dowoli. Co zazwyczaj oznacza tarzanie się w śniegu nawet w śnieżycy, kopanie dołków śniegowych gdzie tylko się da. I pozwalam mu na to, mimo, że wraca z tych eskapad przemoczony, bo swój ukochany śnieg zobaczy dopiero za rok. Póki co, zanim dotrzemy do śniegu, zimowe mamy tylko śniadania.

Trochę już tęsknię do smaku letnich warzyw i owoców ale nie ukrywam, że zimowe śniadania mają swój urok. Jajecznice urozmaicane wszelkimi dodatkami, smażony ser halloumi, tosty, jajka w kokilkach, Dutch Baby no i placuszki. Słodkie, słone – jak kto lubi

Tym razem były placuszki z sosem jogurtowym – domowy jogurt z domowym dżemem truskawkowym.

Moi domownicy kochają słodkie śniadania, ja trochę mniej. Zimą koniecznie takie śniadania muszą być na ciepło..

Tym razem placuszki były konieczne jeszcze z innego powodu niż ulubiony smak. Po prostu zabrakło nam chleba. Nasz domowy się skończył a piekarnię w której jest naprawdę dobry chleb na zakwasie mam kawałek od domu i nie chciało mi się spieszyć się po chleb. Nie miałam też drożdży, żeby upiec bułeczki. Postanowiłam wyczarować śniadanie z tego co mam w domu. Pamiętacie taką książkę „Kuchnia pełna cudów”?

W dzieciństwie czytałam ją i przeglądałam z zachwytem. Historia rodziny opowiedziana przez pryzmat kuchni, gotowania i przepisów. Kolorowe obrazki przyciągające wzrok. Pamiętam też takie zdanie „Dobra gospodyni potrafi wyczarować kolację z niczego”

A ja wyczarowałam śniadanie. Ciepłe śniadanie w zimowy, niedzielny poranek.

Składniki na placuszki – dla 3 osób (6-8 placuszków)

  • 1 jajko
  • mąka orkiszowa typ 2000 – nie podam dokładnej ilości bo te placuszki robię „na oko” ważna jest konsystencja ciasta przed dodaniem białka. Musi być gęstsza od śmietany trzydziestki
  • około 1/2 szklanki mleka zwykłego lub roślinnego
  • Szczypta soli
  • Olej do smażenia – użyłam oliwy z pestek winogron

Składniki na sos jogurtowy

  • 200 g jogurtu
  • 2-3 łyżki dżemu truskawkowego lub powideł truskawkowych
  • 1-2 łyżeczki cukru lub ksylitolu – opcjonalnie, moje domowe dżemy nie są słodkie, dodaję do nich minimalną ilość ksylitolu
  • Pół łyżeczki skórki starej z cytryny
Dwa dla mnie reszta dla domowników

Przygotowanie placuszków:

Białko oddzielamy od żółtka i ubijamy w misce na sztywną pianę. Zrobiłam to trzepaczką bo jest to niewielka ilość i ubija się błyskawicznie.

W osobnej misce żółtko roztrzepujemy w mleku. Dodajemy szczyptę soli. Mieszamy.

Następnie dodajemy tyle mąki, żeby ciasto było dość gęste. Musi być gęstsze niż śmietana trzydziestka.

Teraz dodajemy białko i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.

Na patelni rozgrzewamy olej i kładziemy niewielkie porcje ciasta. Najlepiej wykorzystać do tego nabierkę do sosów wtedy porcje są idealne. Placuszki są niewielkie i łatwo je obracać na drugą stronę.

Placuszki „puchną” na rozgrzanym oleju tak jakbyśmy dodali sody.

Kiedy się zarumienią odwracamy i smażymy z drugiej strony. Smażą się dość szybko więc warto pilnować, żeby się nie przypaliły.

Przed nałożeniem kolejnej porcji na patelnię dobrze jest dolać trochę oleju, bo się wchłania i poczekać chwilę aż się podgrzeje. Im cieplejszy olej tym bardziej puchate placuszki. Gdy jest za mało oleju placuszki nie urosną.

W między czasie przygotowujemy sos. Jogurt mieszamy w miseczce z dżemem, skórką z cytryny i cukrem. Nie robie tego bardzo dokładnie bo lubię kiedy można natrafić podczas jedzenia na kawałki owoców z dżemu. Jeśli wolicie równomiernie wymieszany sos proponuję użyć blendera ręcznego.

Ciepłe placuszki kładziemy na talerz i polewamy sosem.

Smacznego!

autor wpisu: Małgorzata Szczerbińska