Ostatnim starotestamentalnym tekstem dotyczącym macierzyńskiego wymiaru ojcostwa Boga jest fragment z jedenastego rozdziału Księgi Ozeasza: „Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (Oz 11,4). Mimo, iż w tekście tym nie pada ani razu słowo Bóg lub matka czy ojciec, to z kontekstu dość łatwo można wywnioskować o jakim typie miłosnych relacji mowa.
Powyższy passus opisuje subtelną i delikatną relację pomiędzy matką a niemowlęciem. Odczytując ten fragment metaforycznie dostrzeżemy, iż opisuje on relację pomiędzy Bogiem a Izraelem czyli Narodem Wybranym. Jedenasty rozdział Księgi Ozeasza rozpoczynają słowa: ,,Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem i syna swego wezwałem z Egiptu”(Oz 11,1). Wyjaśniają one tożsamość wspomnianego niemowlęcia przypisując je bohaterowi zbiorowemu-Izraelitom. Ks. Krzysztof Bardzki komentuje te słowa w sposób następujący: „Dziecko” i „syn” odpowiadają sobie wzajemnie, natomiast miłość do Izraela jest paralelnie skorelowana z wyjściem z Egiptu, które chronologicznie miało miejsce u początków istnienia narodu wybranego („gdy jeszcze był dzieckiem”)”. Werset ten ma również charakter profetyczny, gdyż może odnosić się bezpośrednio do Jezusa Chrystusa. W ten sposób interpretował te słowa św. Mateusz Ewangelista literalnie traktując sformułowanie „Syna swego” i odnosząc ten werset do powrotu Świętej Rodziny z Egiptu: „Aby się wypełniło, co zostało powiedziane przez Pana za pośrednictwem proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego” (Mt 2,15).
,,Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem (…) Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je” (Oz 11, 3–4). Z tych słów wypływa wielka wrażliwość i przejęcie się losem swego ukochanego dziecka. To cechy miłości typowo kobiecej i matczynej. Rodzic kocha nie dla ,,czegoś’’ lecz pomimo. Tak jak Bóg wybacza wszystkie przewinienia pragnącym nawrócenia tak kochający rodzice zawsze wstawią się za swoim dzieckiem nawet wtedy kiedy wymagać to będzie ogromnej ofiary.