Na rozgrzanie żółta zupa – czyli lekki rosół wegetariański

Pierwszy naprawdę mroźny poranek uświadomił mi, że czas najwyższy przestawić się na rozgrzewające zupy i warzywne lecza. Oszronione rośliny wokół mojego domu uświadomiły mi jeszcze jedną rzecz, że jutrzejszego dnia będziemy potrzebować ciepłej zupy, która szybko nas rozgrzeje po wizytach na cmentarzu. Takiej, którą można szybko wypić zanim podamy obiad. Takiej, która nie będzie zbyt syta i pozwoli jeszcze nacieszyć się porządnym obiadem.

Warzywa na rosół zazwyczaj mamy w domu. Mięso już niekoniecznie. Kilka lat temu zakochałam się w wegetariańskich zupach – żurku na wywarze warzywnym. Przy Wielkanocnym stole nikt nie zorientował się, że bazą nie był zwykły rosół. Mój syn wyczuwający zmiany smaku natychmiast, tak samo zachwala warzywny rosół jak i tradycyjny. Nie wyczuwa różnicy.   Żółta zupa smakuje mu tak samo w obu wersjach.

Nazwa żółta zupa zadomowiła się u nas kiedy syn zaczął chodzić do przedszkola i na pytania co było na obiad odpowiadał

– Moja ulubiona zupa.

– A jaka to zupa?

– No żółta z makaronem

I tak już zostało. Teraz gdy on pyta co będzie na obiad i słyszy, że żółta zupa to podskakuje z radości. Do wegetariańskiej wersji rosołu przekonała mnie autorka bloga Jadłonomia

Przygotujcie naprawdę duży garnek bo warzywa do zupy wkładamy w całości.

Składniki na 2 litry:

4 marchewki
3 pietruszki
2 bulwy selera
2 cebule

2 pory (najlepiej tylko zielona część)
2 łodygi selera naciowego (jeśli mamy)
4 suszone pomidory
4 ząbki czosnku w łupinach
1 pęczek pietruszki
4 gałązki lubczyku
2 gałązki rozmarynu
10 ziaren czarnego pieprzu
6 ziaren ziela angielskiego
6 liści laurowych
2 łyżki dobrego oleju
sól

2-3 łyżki sosu sojowego
do podania makaron, najlepiej ulubiony

Przygotowanie:

  • Wszystkie warzywa poza cebulą dokładnie myjemy, ale ich nie obieramy. 
  • W miarę możliwości nie kroimy ich na mniejsze kawałki. Odcinamy nadmiar korzeni z selera
  •  Cebulę obieramy z łupinek, łupinki zachowujemy. Cebulę przekrawamy na pół i opalamy nad gazem lub przypiekamy na suchej patelni
  • Wszystkie warzywa, łupinki od cebuli i wszystkie pozostałe składniki wkładamy do garnka
  • Natkę pietruszki odcinamy od łodyżek a same łodygi również wkładamy do garnka
  • Do garnka wlewamy wodę, zagotowujemy. Następnie zmniejszamy gaz, przykrywamy garnek pokrywką i gotujemy na małym ogniu ( rosół ma delikatnie bulgotać) około 3 godzin. Im dłużej rosół gotujemy tym mocniej przejdzie smakiem warzyw i będzie smaczniejszy
  • Po tym czasie gorący bulion odcedzamy. Dobrze jest warzywa zostawić na chwilę na sitku i nawet docisnąć je łyżką żeby wycisnąć z nich sok. W środku warzyw jest sama esencja rosołu.
  • Rosół doprawiamy jeszcze solą i pieprzem
  • Podajemy z ulubionym makaronem i dużą ilością natki pietruszki.

Mam taki plan na jutro. Rano przed wyjściem nastawię garnek z zupą. Poczekam aż się zagotuje. Zmniejszę gaz i zostawię pod przykryciem. Kiedy wrócę z cmentarza żółta zupa będzie idealna do podania!