Macierzyński wymiar ojcostwa Boga cz. 2a

Kolejnych cech matczynych doskonałej miłości Boga Ojca wobec świata i ludzi możemy doszukiwać się w Psalmie 131. Choć jest to utwór bardzo krótki, spisany po hebrajsku nie miał nawet trzydziestu słów, to nie można odmówić mu bogactwa treści. Na przestrzeni wieków to bogactwo pociągał=o do refleksji teologicznej najwybitniejszych teologów. Ostatnim
z nich był Papież Benedykt XVI, który zajął się tym tekstem w czasie katechezy podczas audiencji generalnej, 10 sierpnia 2005r. Dlaczego zatem tak potężne umysły bardzo chętnie sięgały po króciutki utwór, który nasycony jest wezwaniami do prostoty życia i nieograniczonej ufności Bogu? Otóż dla mądrych i świętych osób temat prostoty, pokory i uniżenia zawsze jest aktualny. To wszystko charakteryzuje również postawę dziecka, a przecież mamy stać się jak dzieci aby wejść do Królestwa Niebieskiego.

Co ciekawe w pierwszym wersecie psalmista wymienia postawy, które z byciem dzieckiem nie mają nic wspólnego. Autor psalmu deklaruje wobec Boga: ,, Panie, moje serce się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe. Nie gonię za tym, co wielkie, albo co przerasta moje siły”(Ps 131,1). Podmiot wie co należy odrzucić aby nie utracić intymnej bliskości z Bogiem. Ta roztropność świadczy o jego ogromnej mądrości będącej rezultatem pragnienia trwania w tym co pierwotne i czyste.

,,[…]Wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza”(Ps 131,2). Te słowa stanowią rdzeń psalmu 131, który tak naprawdę jest bardzo zwięzłą refleksją nad Bożym dziecięctwem. Psalmista rysuje przed nami postać matki z dzieckiem, który symbolizuje delikatną, macierzyńską miłość Boga wobec każdego człowieka. Benedykt XVI zauważa, że ,, oryginalny tekst hebrajski nie mówi o niemowlęciu, lecz o «dziecku odkarmionym» (Ps 131[130], 2). Wiadomo, że w starożytności na Bliskim Wschodzie oficjalnie dziecko przestawano karmić piersią w wieku mniej więcej trzech lat i moment ten obchodzono uroczyście”.  Papież kontynuuje:
,, Dziecko, o którym mówi Psalmista, związane jest z matką więzią już bardziej osobistą i głębszą, a zatem nie tylko przez sam kontakt fizyczny i potrzebę pokarmu. Jest to więź bardziej świadoma, choć zawsze bezpośrednia i spontaniczna. Oto doskonała przypowieść
o prawdziwym «dziecięctwie» ducha, który zawierza się Bogu nie ślepo i automatycznie, ale spokojnie i odpowiedzialnie’’.

Z pewnością sposób życia proponowany przez psalmistę sprzyja człowiekowi i pozwala mu wzrastać w wierze w Boga, ale też i w wierze we własne umiejętności. Człowiek, który w pełni zawierzył Bogu i zatopił się w jego matczynej miłości jest zdolny by łamać kolejne bariery w rozwoju i relacjach z drugim człowiekiem. Zawierzenie Bożej miłości jest tym, co personalizm włoski nazywał ,,rozerwaniem horyzontu”. Odtąd widzę dalej, więcej i głębiej.

,,Izraelu, złóż w Panu nadzieję odtąd i aż na wieki!’’(Ps 131,3). Ostatni werset nie jest już rozmową autora psalmu z Bogiem, lecz autentycznym wezwaniem Izraela do zawierzenia Bogu. Tylko dziecko, które wie, że jest kochane miłością pełną, tzn. ojcowską i matczyną jest zdolne do całkowitego zawierzenia swego życia. Każdy człowiek taką pełną miłością jest kochany przez swego Stworzyciela.

/ dk Jakub Bogacki/