Tomasz Michniewicz, to nazwisko kojarzy się z wyjątkowym spojrzeniem na świat – wnikliwym, ale jednocześnie pełnym empatii do człowieka uwikłanego w wydarzenia, na które nie ma wpływu, a które często odciskają piętno na jego życiu.
Każdej książce tego autora, stojącej na półce w księgarni, nie mogłam się oprzeć. Szybki zakup, a potem podróż w różne zakątki świata. Dzięki tym reportażom mogę zaspokoić swoją pasję poznawania miejsc, do których fizycznie pewnie nigdy nie dotrę, a które Tomasz Michniewicz odkrywa przede mną, pokazując często sytuacje i problemy nie omawiane przez media.
Ponieważ styl pisarski tego autora jest mi bardzo bliski, kiedy zobaczyłam nową pozycję, natychmiast po nią sięgnęłam. „Chrobot” – to wielka uczta czytelnicza. Książka, której nie można przestać czytać przed dobrnięciem do ostatnich zdań. Zajęło mi to noc, ale było warto.
Spotkanie z siedmioma osobami, pochodzącymi z różnych stron
świata: Ugandy, USA, Kolumbii, Indii, Finlandii, Zimbabwe i Japonii. Poznajemy
ich w wieku kilku lat. Wszystkich jednocześnie i każdego z osobna. Zagłębiając
się w lekturę, towarzyszymy im w ich wzrastaniu, dojrzewaniu i dorosłości.
Przeżywamy z nimi chwile radości, smutku, żalu.
Jesteśmy obok
w momentach sukcesów życiowych, ale też porażek, w sytuacjach kiedy dalsze
życie zależy od ich decyzji oraz gdy nie mają wpływu na to co ich spotka, bo to
świat
i miejsce urodzenia o tym decyduje. Poznajemy, co jest dla nich ważne, o czym
marzą, czego chcieliby uniknąć, czego się boją. Dzięki autorowi przenosimy się
w te różne światy równolegle, w jednym momencie jesteśmy obok każdego z
bohaterów, przeżywamy z nimi ich życie, „życie najzwyklejszych ludzi świata”, a
jednak wyjątkowe i fascynujące, bo każdy człowiek ze swoją historią jest
jednocześnie najważniejszy i bez
znaczenia wobec zdarzeń ogólnych. Uświadomienie sobie tej prawdy z jednej
strony fascynuje, a z drugiej przeraża brutalnością. W każdym z tych miejsc na
ziemi, w którym żyją bohaterowie wyjątkowego reportażu, los człowieka zależy od
innych zasad społecznych, schematów, sposobów myślenia, warunków naturalnych,
działania ludzi. Okazuje się, że to gdzie się urodziliśmy decyduje o naszym
losie, od tego miejsca zależy to, co dane jest nam przeżywać, ale jednak na jakość
naszego życia i to jakim człowiekiem jesteśmy mają wpływ nasze wybory.
Książka uświadomiła mi jeszcze jedną prawdę. Nie zawsze to czym ja żyję, jest tak samo ważne dla kogoś, kto swoje życie przeżywa w innym miejscu świata. Opisany przez Tomasza Michniewicza dzień 11 września 2001 roku dla mieszkańców USA oraz Finlandii już zawsze będzie się kojarzył z atakiem na World Trade Center. Jak napisał autor: „każdy w Stanach Zjednoczonych pamięta, gdzie był i co robił, gdy dowiedział się o ataku.” Dla mieszkańców Kolumbii czy Indii ten dzień nie był wcale wyjątkowy. Tam ciągle giną tysiące ludzi z różnych powodów, śmierć jest na wyciągnięcie ręki. Nigdy nie wiedzą czy następnego dnia nie dosięgnie ich lub kogoś bliskiego.
„Chrobot” Tomasza Michniewicza to poruszająca podróż w czasie i przestrzeni, dogłębnie analizująca świat w jakim żyją bohaterowie, a my obok nich, często wiedząc o nim zadziwiająco niewiele.